Pomoc dla niepełnosprawnych: 500 zł świadczenia, gdy placówka zamknięta

Osoby, które nie mogą korzystać z zajęć w
środowiskowych domach samopomocy czy warsztatach terapii zajęciowej,
będą mogły otrzymać pomoc finansową przez okres trzech miesięcy.

<![CDATA[

Takie wsparcie przewiduje uruchomiony przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) program „Pomoc osobom niepełnosprawnym poszkodowanym w wyniku żywiołu lub sytuacji kryzysowych wywołanych chorobami zakaźnymi”. Jednym z jego elementów jest specjalne świadczenie dla dzieci i młodzieży z orzeczeniem o niepełnosprawności oraz dla osób mających powyżej 16 lat i orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, jeśli placówka, która zapewniała im opiekę, została zamknięta z powodu epidemii koronawirusa. Świadczenie będzie wynosić 500 zł miesięcznie i będzie się należeć za okres od 9 marca do 4 września br., przy czym jego otrzymywanie zostało ograniczone do trzech miesięcy.

Wsparcie jest skierowane do osób będących uczestnikami warsztatów terapii zajęciowej, środowiskowych domów samopomocy, dziennych domów pobytu oraz podopiecznych placówek rehabilitacyjnych, których działalność jest finansowana z pieniędzy PFRON (w ramach zadań zlecanych organizacjom pozarządowych). Ponadto 500 zł będą mogli otrzymać pełnoletni wychowankowie (od 18. do 25. roku życia) specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, specjalnych ośrodków wychowawczych oraz osoby korzystające z zajęć rewalidacyjno-wychowawczych. Co istotne, świadczenie nie zostanie przyznane za miesiąc, w którym został wypłacony dodatkowy zasiłek opiekuńczy, wprowadzony na podstawie specustawy z 2 marca 2020 r. Ten warunek może więc ograniczyć liczbę osób uprawnionych, bo na mocy nowelizacji wspomnianej ustawy możliwość uzyskania dodatkowego zasiłku została rozszerzona dla m.in. rodziców dorosłych osób niepełnosprawnych.

Wnioski o przyznanie pomocy finansowej będzie można składać od 10 kwietnia, a ich przyjmowaniem i wydawaniem decyzji będą zajmować się powiaty. Formularz będzie można złożyć osobiście, wysłać pocztą lub elektronicznie. Z uwagi na to, że wiele instytucji samorządowych w czasie epidemii nie prowadzi bezpośredniej obsługi interesantów, o świadczenie najlepiej wnioskować przez internet. Należy to zrobić za pośrednictwem portalu System Obsługi Wsparcia (SOW). Nie trzeba do tego posiadać profilu zaufanego czy podpisu elektronicznego, wystarczy tylko na nim założyć konto i wypełnić umieszczony tam wniosek.

]]

Faktury uproszczone, sprzedawca zna tylko NIP nabywcy. Jest zmiana, ale problem pozostał

Od 1 lipca do końca 2020 r. nie trzeba będzie ujmować w ewidencji VAT szczegółowych danych z paragonów z NIP nabywcy wystawionych na kwotę do 450 zł. A co teraz?

<![CDATA[

Z datą 1 kwietnia br. weszło w życie rozporządzenie ministra finansów podpisane przez niego tego samego dnia (Dz.U. z 2020 r. poz. 576). Zmieniło ono inne rozporządzenie ‒ z 15 października 2019 r. określające szczegółowy zakres danych, które trzeba wykazywać w ewidencji VAT, w tym docelowo w nowym JPK_VAT (Dz.U. z 2019 r. poz. 1988). To ostatnie (z 15 października ub.r.) miało wejść w życie 1 kwietnia, ale specustawą odroczono moment obowiązywania nowych struktur dla dużych firm. W efekcie nowy JPK_VAT zacznie być obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców (małych, średnich i dużych) od 1 lipca br. Analogiczne przesunięcie trzeba było wprowadzić do przepisów wykonawczych.

Minister finansów nie poprzestał jednak na prostym odroczeniu terminu. Postanowił też wyłączyć z JPK uproszczone faktury, czyli paragony z NIP nabywcy wystawione na kwotę nieprzekraczającą 450 zł (albo 100 euro). Zrobił to czasowo ‒ do 31 grudnia 2020 r.

Czasowe przesunięcie

W uzasadnieniu ministerstwo wyjaśniło, że rozporządzenie z 1 kwietnia ma charakter jedynie techniczny. Ma uprościć obowiązki administracyjne dla podatników w okresie rozprzestrzeniania się koronawirusa, w związku z utrudnieniami w prowadzeniu działalności gospodarczej przez podatników.

W ten sposób ‒ jak mówi Bartosz Mazur, doradca podatkowy i menedżer w Gekko Taxens ‒ przemycono rozwiązanie problemu, który powstał na skutek wprowadzenia obowiązku ujmowania NIP na paragonach.

Skąd wziął się ten problem?

‒ Zamieszanie wprowadziło stanowisko resortu finansów, jakoby każdy paragon z NIP nabywcy wystawiony do 450 zł był automatycznie uznawany za fakturę uproszczoną w rozumieniu art. 106e ust. 5 pkt 3 ustawy o VAT – wyjaśnia Janina Fornalik, doradca podatkowy i partner w MDDP.

Przypomina, że taką wykładnię przedstawiło Ministerstwo Finansów w komunikacie zamieszczonym na portalu podatkowym. Znajduje ona także potwierdzenie w interpretacjach indywidualnych, np. w interpretacji z 18 marca 2020 r. (sygn. 0114-KDIP1-3.4012.61.2020.1.ISK), o której pisaliśmy w artykule „Nie wystawia się dwóch faktur: uproszczonej i zwykłej” (DGP nr 63/2020).

Sprzedawca zna tylko NIP nabywcy

Stanowisko MF oznacza brak możliwości wystawienia zwykłej faktury na żądanie nabywcy. A to rodzi istotne trudności w zakresie raportowania. Wskazywaliśmy na ten problem w artykule „Jest problem z ewidencjonowaniem sprzedaży paragonowej” (DGP nr 14/2020).

Zwracaliśmy uwagę, że klient może w ogóle nie wrócić do sklepu po fakturę, a mimo to odliczy kwotę naliczonego VAT (podaną na paragonie ze swoim NIP). Jeżeli fiskus będzie chciał to skontrolować, to nie znajdzie u sprzedawcy informacji, kto stał po drugiej stronie transakcji. Bo sprzedawca nie będzie wiedział, kto konkretnie był u niego i wziął paragon z NIP. Nie będzie to wynikać z raportu z kasy fiskalnej. Jak więc wykazać takie informacje w JPK_VAT?

Na razie jedynym rozwiązaniem jest ręczne wpisywanie numeru nabywcy do ewidencji sprzedaży – przyznają eksperci. Chyba że sprzedający całkowicie zrezygnuje z wystawiania paragonów z NIP na kwotę do 450 zł i w takich sytuacjach będzie wystawiać tylko faktury. Trzeba je ująć w ewidencji, którą przekazujemy fiskusowi w formie JPK_VAT.

Jak mówi DGP Arkadiusz Szwak z biura rachunkowego Szwak i Spółka, coraz więcej programów finansowo-księgowych pozwala na automatyczne zaciąganie wystawionych faktur do ewidencji sprzedaży. Z paragonami nie jest to możliwe, trzeba je wpisać ręcznie, a wcześniej znaleźć je w transakcjach sprzedaży z całego miesiąca. To ogromny problem dla podatników i księgowych.

Co przed 1 lipca

W rozporządzeniu z 1 kwietnia br. minister finansów odroczył obowiązek wykazywania w ewidencji VAT (a więc i w JPK_VAT) szczegółowych danych i oznaczeń, gdy sprzedaż jest udokumentowana paragonami do 450 zł.

Na odroczeniu terminu do końca 2020 r. problem się jednak nie kończy. Wprowadzona 1 kwietnia zmiana polegała bowiem na dodaniu przepisów epizodycznych, czyli takich, które wprowadzają wyjątek tylko na pewien czas. W tym wypadku jest to okres od 1 lipca br. do 31 grudnia 2020 r.

Dlaczego dopiero od 1 lipca? Ponieważ dopiero od tego dnia zacznie obowiązywać rozporządzenie z 15 października 2019 r., do którego dodano wspomniane przepisy epizodyczne (rozdział 3a). Miało ono wejść w życie w ubiegłym tygodniu, ale rozporządzeniem z 1 kwietnia br. minister przesunął ten termin na 1 lipca 2020 r.

‒ Zatem od 1 lipca do 31 grudnia 2020 r. nie trzeba będzie wykazywać w rejestrze VAT faktur uproszczonych (tzn. paragonów uznanych za fakturę), pod warunkiem że paragony te będą ujęte w raporcie kasowym – tłumaczy Bartosz Mazur.

A co do końca czerwca? Zdaniem eksperta rozporządzenie tego okresu nie obejmuje, więc na razie trzeba ujmować faktury uproszczone w JPK_VAT.

Tego samego zdania jest Janina Fornalik. Uważa, że w świetle stanowiska MF i obowiązujących przepisów, podatnicy powinni wykazywać do 30 czerwca 2020 r., w ewidencji VAT i pliku JPK_VAT paragony z NIP nabywcy do 450 zł (jako faktury), podając m.in. dane nabywcy, mimo że – jak podkreśla ekspertka – sami ich nie posiadają (wyjątkiem jest numer NIP nabywcy).

]]

Koronawirus w Polsce: Wniosek o postojowe z niewiadomą. Wyjaśniamy

“We wniosku o postojowe jest wielka niewiadoma – podpunkt 2 – II. Forma opodatkowania w roku 2020. Jedna opcja wyklucza drugą, bo nikt nie wie co wybrać. Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą na zasadach ogólnych, nie korzystam z karty podatkowej, jestem zwolniony z VAT. Co wybrać? Podpunkt “pozostałe formy opodatkowania, w tym karta podatkowa i brak zwolnienia z opłacania podatku VAT (przejdź do wypełnienia odpowiednio części III albo IV)? – pyta nasz czytelnik. Wyjaśnia ekspert w ramach akcji Prawnicy pro bono.

<![CDATA[

W takim przypadku, w części II formularza RSP-D należy zaznaczyć drugie pole „od góry”, tj. „Pozostałe formy opodatkowania, w tym karta podatkowa i brak zwolnienia z opłacania podatku VAT”, a następnie przejść do wypełnienia odpowiednio:

części III – jeśli nie zawieszono prowadzenia działalności gospodarczej albo części IV – jeśli zawieszono prowadzenie działalności gospodarczej po 31.01.2020 r.

Wskazane punkty nie wykluczają się wzajemnie, lecz mają na celu oddzielenie podatników opodatkowanych na zasadzie karty podatkowej i jednocześnie korzystających ze zwolnienia w podatku VAT od wszystkich innych.

Powyższe wynika z faktu, iż podatnikom opodatkowanym na zasadzie karty podatkowej i jednocześnie korzystającym ze zwolnienia w podatku VAT przysługiwać będzie świadczenie postojowe jedynie w wysokości 50% kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę ustalanego na podstawie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, obowiązującego w 2020 r.

Odpowiedź na to pytanie znajduje się w art. 15zq ust. 6 w związku z art. 15zr ust. 3 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 374).

Rafał Dąbrowski, doradca podatkowy, doradca restrukturyzacyjny, starszy manager w zespole doradztwa podatkowego, kancelaria Russell Bedford Poland Sp. z o.o. Odpowiedź przygotowana w ramach akcji Prawnicy pro bono

]]

Koronawirus a podatki: Na jakie ulgi może liczyć przedsiębiorca?

Przedsiębiorcy mający problem z terminowym regulowaniem zobowiązań w
czasie epidemii COVID-19 mogą skorzystać z przewidzianych w Ordynacji
podatkowej ulg (art. 67a Ordynacji podatkowej) i złożyć wniosek o:

<![CDATA[ odroczenie lub;rozłożenie na raty lubumorzenie zobowiązań podatkowych/ odsetek.

Wydanie decyzji dot. odroczenie lub rozłożenie na raty wiąże się z obowiązkiem uiszczania przez podatnika opłaty prolongacyjnej. Ustawa COVID-19 znosi ten obowiązek dla wniosków złożonych przez podatników:

w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemiologicznego albo;stanu epidemii ogłoszonych w związku z COVID-19 albo;w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu.

Dodatkowo Ustawa COVID-19 daje Ministrowi Finansów uprawnienie do zaniechania w całości lub w części poboru odsetek za zwłokę od zaległości podatkowych w drodze rozporządzenia.

Korzyści dla pomagających w walce z epidemią

Podatnicy podatku PIT (w tym podatnicy prowadzący pozarolnicza działalność gospodarczą, który wybrali opodatkowanie podatkiem liniowym) jak i CIT, którzy w okresie od 1 stycznia do 30 września 2020 r. przekażą darowizny (zarówno pieniężne jak i rzeczowe) na rzecz przeciwdziałania COVID-19, będą mogli odliczyć te darowizny od podstawy obliczenia podatku lub zaliczki na podatek. Dla skorzystania z odliczenia istotny jest podmiot, na rzecz którego darowizna zostanie dokonana. Zgodnie z Ustawą COVID-19 z prawa do odliczenia skorzystają tylko podatnicy, którzy dokonali darowizny na rzecz:

podmiotów wykonujących działalność leczniczą (czyli przede wszystkim szpitali umieszczonych w wykazie sporządzonym przez dyrektorów poszczególnych oddziałów NFZ i opublikowanych w Biuletynie Informacji Publicznej Narodowego Funduszu Zdrowia),Agencji Rezerw Materiałowych,oraz Centralnej Bazy Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych.

Jednocześnie Ustawa COVID-19 uzależnia wysokość odliczenia od terminu, w którym darowizna zostanie przekazana. Dla darowizn przekazanych:

do dnia 30 kwietnia 2020 r. odliczeniu podlega kwota odpowiadająca 200% darowizny,w maju 2020 r. odliczeniu podlega kwota odpowiadająca 150% darowizny,od dnia 1 czerwca 2020 r. do dnia 30 września 2020 r. odliczeniu podlega kwota odpowiadająca wartości darowizny.

Odliczeniu nie będą podlegały darowizny, które uprzednio zostaną zaliczone przez podatników do kosztów uzyskania przychodów.

Należy pamiętać, że aby skorzystać z prawa do odliczenia darowiznę należy odpowiednio udokumentować:

w przypadku darowizny pieniężnej – dowodem wpłaty na rachunek bankowy obdarowanego,w przypadku darowizny rzeczowej – dokumentem z którego będzie wynikać wartość darowizny oraz oświadczeniem obdarowanego o przyjęciu darowizny.

Ponadto przedsiębiorcy, którzy przekażą w/w podmiotom na walką z koronawirusem wyroby medyczne i produkty lecznicze, takie jak np. środki dezynfekujące, maseczki i kombinezony ochronne wyprodukowanych lub kupione przez nich będą mogli skorzystać z 0% stawki VAT. Stawka 0% obowiązuje od 1 lutego do 31 sierpnia 2020 r.

Zarówno prawo do odliczenia darowizny, jak i zastosowania 0% stawki VAT, będzie mieć zastosowanie wsteczne do darowizn przekazanych na rzecz przeciwdziałania COVID-19 (tj. przed wejściem w życie Ustawy COVID-19).

Dodatkowo, podatnicy będą mogli:

dokonać jednorazowych odpisów amortyzacyjnych od wartości początkowej środków trwałych nabytych (i ujętych w ewidencji w 2020 r.) w celu produkcji m.in. maseczek ochronnych, respiratorów, środków odkażających, medycznej odzieży ochronnej, ochraniaczy na obuwie, rękawiczek, okularów, gogli, środków do dezynfekcji i higieny rąk,;obniżyć dochód stanowiący podstawę obliczenia zaliczki na podatek o koszty kwalifikowane związane z prowadzeniem działalności badawczej i rozwojowej (R&D), której celem jest opracowaniem produktów niezbędnych do przeciwdziałania COVID-19;stosować 5% stawkę opodatkowania przy obliczaniu zaliczki na podatek od dochodów uzyskiwanych z praw własności intelektualnej (w ramach tzw. IP Box), jeżeli są one wykorzystywane do przeciwdziałania COVID-19;

Inne korzysci w podatkach dochodowych

Możliwość wstecznego rozliczenia straty w PIT i CIT

Podatnicy (zarówno Ci, których rok podatkowy pokrywa się z rokiem kalendarzowym, jak i Ci którzy mają inny rok podatkowy niż rok kalendarzowy):

którzy ponieśli stratę z powodu COVID-19 w trwającym roku podatkowym,uzyskali w trwającym roku podatkowym (tj. za 2020 rok) przychody niższe o co najmniej 50% od przychodów uzyskanych rok wcześniej (tj. za 2019 rok)będą mogli jednorazowo obniżyć wysokość dochodu osiągniętego za 2019 rok o wysokość poniesionej przez nich straty w 2020 roku. Przy czym wysokość jednorazowo odliczonej straty nie będzie mogła przekroczyć 5 mln zł. Nadwyżka nieodliczonej straty za 2020 rok będzie mogła być przez podatników odliczona w kolejnych latach na zasadach ogólnych.

Wyłącznie stosowania regulacji „ulgi na złe długi” w stosunku do dłużników

Przepisy dotyczące złych długów w PIT i CIT nie będą stosowane w odniesieniu do zaliczek dłużników, którzy powinni powiększać podstawę obliczenia zaliczek o niezapłacone zobowiązania. Dłużnicy będą mogli skorzystać z tego rozwiązania (w odniesieniu do okresów rozliczeniowych za 2020 rok), jeżeli:

ponieśli w danym miesiącu negatywne konsekwencje ekonomiczne z powodu COVID-19,osiągnięte przez nich przychody (w PIT – z pozarolniczej działalności gospodarczej) są niższe o co najmniej 50% w stosunku do analogicznego miesiąca poprzedniego roku podatkowego (z określonymi włączeniami).

Ponadto:

mali podatnicy mogę zrezygnować w 2020 r. z wpłacania uproszczonych zaliczek; podatnicy, którzy skorzystają z tego rozwiązania za okres marzec–grudzień 2020 r. będą obliczać zaliczki miesięczne od bieżących dochodów na zasadach ogólnych; informację o rezygnacji z uproszczonej zaliczki podatnicy przekażą w zeznaniu rocznym składanym za 2020 r.;otrzymane przez podatników świadczenie postojowe (wypłacane zgodnie z Ustawą COVID-19) będzie zwolnione z opodatkowania podatkiem dochodowym;

Katarzyna Lisowska, starszy prawnik, radca prawny, Kancelaria GESSEL

]]

Będzie ogromny bałagan. Terminy podatkowe zawieszone, ale nie kontrole i postępowania

Będzie ogromny bałagan – mówią eksperci o planowanym wstrzymaniu biegu terminów procesowych i sądowych

<![CDATA[

Trzeba jeszcze bardziej niż dotychczas pilnować terminów i uważnie czytać pisma z urzędu – radzą.

Zawieszenie terminów będzie oznaczać, że podatnik będzie decydował, czy złożyć odwołanie w trakcie, czy po ustaniu pandemii. Ale nie będzie to obowiązywało, gdy organ powoła się na interes publiczny lub ważny interes strony.

Eksperci już widzą, że zmiana wywoła duże zamieszanie.

Zawieszenie, czyli co

Zasadniczo − jak pisaliśmy wczoraj − w czasie epidemii (także stanu zagrożenia epidemicznego) nadal będą prowadzone kontrole podatkowe i celno-skarbowe oraz postępowania podatkowe.

Zawieszone będą natomiast terminy procesowe i sądowe − przewiduje specustawa COVID-19 w wersji, którą przyjął w sobotę Sejm (wczoraj po południu pracował nad nią Senat).

Zdaniem ekspertów ustawodawca celowo zrezygnował z zawieszenia samych postępowań i kontroli na czas stanu epidemii, a zawiesił tylko terminy procesowe i sądowe w tych postępowaniach.

Co to oznacza? Na przykład zawieszone będą terminy na wniesienie odwołania, uzupełnienie braków formalnych wniosku, sporządzenie odpowiedzi na wezwanie organu.

− Jeżeli w momencie wejścia w życie specustawy biegł termin do wniesienia odwołania od decyzji wymierzającej podatek, to zostaje on zawieszony. To oznacza, że podatnik może nie wnosić odwołania i czekać z tym do zakończenia stanu epidemii albo zagrożenia epidemicznego, zajmując się teraz pilniejszymi dla siebie sprawami – tłumaczy Gerard Dźwigała, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy.

Bez ponaglania

Po zawieszeniu specustawą terminów procesowych podatnicy nie mogą ponaglać ani skarżyć organów za bezczynność.

− Wyłączony zostaje też obowiązek informowania stron postępowań o niezałatwieniu sprawy w terminie (art. 140 ordynacji podatkowej) – dodaje dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy i radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy Doradztwo podatkowo-prawne.

− Zarówno organ, jak i strona, mogą więc, korzystając ze specustawy, pozostawać w usprawiedliwionej bezczynności – wskazuje Gerard Dźwigała.

Czynności skuteczne

Natomiast − zdaniem ekspertów − czynności dokonane przez podatników w trakcie postępowań i kontroli będą skuteczne.

− Zawieszenie terminów procesowych oznacza tyle, że strony mają więcej czasu na dokonanie pewnych czynności, ale same czynności mogą być podejmowane i są skuteczne – komentuje Michał Goj, doradca podatkowy i partner w EY.

Przykład 1

Paweł Suchocki, adwokat i doradca podatkowy w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, tłumaczy to tak: jeżeli przykładowo organ podatkowy I instancji wyda decyzję i doręczy ją stronie, to czynność ta będzie skuteczna. Z kolei podatnik, który otrzymał decyzję i chciałby się od niej odwołać, może to zrobić w każdej chwili. Takie działania podatników też są skuteczne.

− Jeśli jednak podatnik nie ma w tym momencie możliwości zajęcia się odwołaniem, to termin na złożenie odwołania zostaje zawieszony z momentem wejścia w życie specustawy aż do uchylenia stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego – mówi Michał Goj z EY.

Podobnego zdania jest dr Michał Wilk, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Wilk Latkowski Łokaj.

Przykład 2

Jeśli podatnik otrzymał protokół z kontroli, to termin na wniesienie zastrzeżeń bądź złożenie korekty nie biegnie.

− Wydaje się, że organ nie powinien wówczas wszcząć postępowania podatkowego (jeśli nie otrzyma zastrzeżeń) − wskazuje Michał Wilk. Dodaje zarazem, że jeśli podatnik przyzna rację organowi, to nie powinien zwlekać z korektą ze względu na narastające odsetki za zwłokę.

− Jeśli podatnik otrzymał decyzję podatkową, to sposób rozumowania powinien być analogiczny. Jeśli uznaje racje organu − powinien uiścić zaległość (bądź też wystąpić o rozłożenie jej na raty bądź umorzenie − w razie braku środków). Jeśli twierdzi, że ma rację w sporze, to powinien złożyć odwołanie, przy czym z uwagi na zawieszenie terminu na jego wniesienie ma dużo czasu na przygotowanie odpowiedniej argumentacji i złożenie pisma − komentuje dr Wilk.

Kontrolujący mogą nadal analizować dokumenty, włączać do akt materiał pozyskany z różnych źródeł, występować do kontrolowanych o dostarczenie wyjaśnień czy dokumentów.

− W pewnym sensie od dobrej woli podatników (adresatów wezwań) zależy to, czy odpowiedzą organowi w terminie, czy dopiero po zakończeniu utrudnień wynikających z COVID-19 – stwierdza Michał Goj.

Wyjątki od zawieszenia

Ale uwaga: od zasad dotyczących zawieszenia będą wyjątki. Nie można bowiem przyjąć, że specustawa automatycznie zawiesi wszystkie terminy procesowe dotyczące postępowań i kontroli (art. 15 zzs). Podatnicy muszą więc jeszcze bardziej niż do tej pory pilnować terminów i uważnie czytać pisma z urzędu.

Ekspert EY przestrzega również, by sprawdzać, czy organ nie powołuje się na interes publiczny bądź ważny interes strony.

Uwaga: jeśli organ powoła się na taki interes, to zawieszenie terminu nie obowiązuje! Podatnicy muszą więc dokładnie czytać to, czego żądają od nich organy podatkowe i dlaczego.

− Ponadto w szczególnych okolicznościach organ może na warunkach ustawy nadać decyzji rygor natychmiastowej wykonalności, np. gdy dowie się, że podatnik pozbywa się majątku – dodaje Gerard Dźwigała.

Przypomina też, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach organ może, mimo zawieszenia, żądać od podatnika określonego działania. Dotyczy to przykładowo czynności dowodowych ( np. przesłuchania, okazania dokumentacji), jeżeli istnieje ryzyko, że potem danej czynności nie będzie można przeprowadzić.

− Należy pamiętać, że w sytuacjach szczególnych (np. nieuczciwości) organy muszą mieć możliwość prowadzenia czynności także w czasie epidemii – mówi Gerard Dźwigała.

Jarosław Józefowski, radca prawny w Enodo Advisors, podaje inny przykład.

Przykład 3

Prowadzona jest kontrola. Podatnik 30 marca 2020 r. odbiera pismo, w którym organ prosi o przesłanie dokumentów w ciągu siedmiu dni. Termin zostaje zawieszony mocą specustawy. Co może zrobić podatnik?

− Termin na przekazanie dokumentów nie jest terminem procesowym – może być wydłużony przez organ, np. na wniosek podatnika. Podatnik może złożyć dokumenty w czasie trwania zawieszenia terminu – jego czynność będzie skuteczna. − Nieprzekraczalnym terminem jest jednak termin pięciodniowy po uchyleniu stanu epidemii/zagrożenia epidemicznego. W podanym przykładzie − dwa dni terminu upłynęły, pięć dni „pozostało” – stwierdza Józefowski.

Mniej z urzędu

W czasie epidemii lub zagrożenia epidemicznego organy podatkowe mogą z urzędu wydawać rozstrzygnięcia, które są w całości zgodne z treścią żądania podatnika lub uczestnika postępowania, a także wyrazić stanowisko lub wydać interpretację indywidualną.

− Nie powinno być jednak przeszkód w wydaniu innych decyzji, jeśli wprost wnosi o to podatnik – uważa Michał Goj. Wskazuje, że podatnicy mogą być zainteresowani np. rozstrzygnięciem spraw odwoławczych czy niektórych wniosków, nawet jeśli nie będą się one pokrywały w pełni z ich żądaniem.

− Jeśli wystąpiłem o nadpłatę, to może mi zależeć nawet na przyznaniu jej części – o resztę mogę ubiegać się, składając odwołanie – mówi ekspert EY.

Skutki zamrożenia

Jowita Pustuł podkreśla, że w okresie epidemii i stanu zagrożenia epidemicznego terminy procesowe (np. na złożenie odwołania) zostają niejako zamrożone. Nie oznacza to więc, że potem zaczną biec na nowo. Ekspertka tłumaczy to na przykładzie.

Przykład 4

Zasadniczo podatnik może odwołać się od decyzji w ciągu 14 dni. Jeśli otrzymał taką decyzję przed dniem ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, to termin zaczął biec na ogólnych zasadach. Jeśli po upływie 10 dni od tego terminu ogłoszony został stan zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, to termin ten zatrzymał się. Po zakończeniu tego stanu podatnikowi zostaną cztery dni na złożenie odwołania.

Co z zapłatą podatku

Co w sytuacji, gdy organ I instancji (naczelnik urzędu skarbowego) skończył postępowanie podatkowe i wydał decyzję (nieostateczną), z której wynika konieczność dopłaty podatku, a następnie wejdzie w życie specustawa zawieszająca terminy procesowe? Czy podatnik ma zapłacić należność wynikającą z decyzji?

Nie, nie trzeba go płacić aż do momentu otrzymania decyzji ostatecznej. Tylko decyzja ostateczna jest bowiem podstawą do prowadzenia egzekucji wobec podatnika.

Jarosław Józefowski zwraca uwagę na to, że w takiej sytuacji termin na złożenie odwołania od decyzji rozpoczął bieg, ale został zawieszony mocą specustawy. To oznacza, że decyzja w trakcie zawieszenia terminów nie stanie się prawomocna. Po „odwieszeniu” termin na złożenie odwołania biegnie dalej. Ekspert tłumaczy to na przykładzie.

Przykład 5

Organ wydał decyzję 27 marca 2020 r., doręczył ją podatnikowi 30 marca 2020 r. Z początkiem kwietnia 2020 r. wchodzi w życie specustawa. Stan epidemii/zagrożenia epidemicznego zostaje uchylony 10 maja 2020 r. Od 11 maja 2020 r. biegnie dalej termin na złożenie odwołania. Upływa 22 maja 2020 r. (dni, w których biegnie to: 31 marca, 1 kwietnia, 11−22 maja).

− Oczywiście można złożyć odwołanie także w trakcie trwania zawieszenia terminów, wtedy czynność podatnika będzie skuteczna – dodaje Jarosław Józefowski.

Co do zapłaty podatku, to − jak dodaje ekspert – nie trzeba go płacić aż do momentu otrzymania decyzji ostatecznej. Tylko decyzja ostateczna jest bowiem podstawą do prowadzenia egzekucji wobec podatnika.

Co z odsetkami

− Niemniej jednak, w mojej ocenie, w trakcie zawieszenia terminów postępowania w dalszym ciągu nalicza się odsetki od zaległości podatkowej – uważa Enodo Advisors.

Zwraca uwagę na art. 54 par. 1 ordynacji podatkowej, który przewiduje brak naliczania odsetek za zwłokę tylko w razie zawieszenia postępowania z urzędu (pkt 4), a nie w przypadku ustawowego zawieszenia biegu terminów.

Zatem w zależności od sytuacji podatnika i spornej kwoty może się okazać, że bardziej korzystne dla podatnika będzie zapłacenie podatku po wydaniu decyzji organu I instancji i „walka” o jego zwrot na etapie organu odwoławczego i sądów administracyjnych. Wtedy uniknie się przynajmniej wyższych odsetek od zaległości podatkowej.

Problem z nadpłatami

Zdaniem Michała Wilka problemem może być oczekiwanie na zwrot VAT.

− Moim zdaniem zawieszenie terminów na załatwienie sprawy nie dotyczy terminów na zwrot VAT. Terminy w tym zakresie (wynikające z ustawy o VAT) mają bowiem charakter materialnoprawny − uważa dr Wilk.

Zauważa jednak, że sytuacja może się skomplikować, gdyby zwrot wymagał weryfikacji.

− Wydaje się, że organ podatkowy może w takiej sytuacji wszcząć postępowanie wyjaśniające (np. kontrolę podatkową czy postępowanie podatkowe), którego termin zakończenia już będzie zawieszony − mówi Michał Wilk.

Podkreśla, że wszczęcie takiego postępowania wyjaśniającego powinno być bardzo mocno uzasadnione. − Do tej pory Naczelny Sąd Administracyjny wskazywał, że organ musi uzasadnić swoje wątpliwości przy przedłużeniu zwrotu VAT. W dzisiejszej sytuacji poprzeczka dla organu powinna być zdecydowanie wyżej podniesiona w tym zakresie − komentuje ekspert. 

Zawieszenie terminów procesowych oznacza, że podatnik i urząd mają więcej czasu na dokonanie pewnych czynności, ale one same mogą być podejmowane i są skuteczne

]]

Krajowa Administracja Skarbowa szykuje się do walki z szokiem gospodarczym

Fiskus zmierzy się z falą wniosków od firm, które nie mają z czego płacić podatków. W niektórych jednostkach już przyspieszono zwroty VAT

<![CDATA[

Krajowa Administracja Skarbowa będzie na pierwszej linii frontu walki z szokiem gospodarczym wywołanym epidemią koronawirusa. Coraz większa liczba firm nie może normalnie prowadzić biznesu. Dlatego zaraz urzędy zaleją wnioski o odroczenie, umorzenie lub rozłożenie na raty podatków.

„Od połowy marca obserwujemy znaczny wzrost takich wniosków” – czytamy w odpowiedzi biura prasowego KAS. Skarbówka nie ujawnia, ile wniosków napłynęło w ostatnich dwóch tygodniach. Wiadomo jedynie, jaka skala była przed epidemią. O rozłożenie na raty PIT wniosek złożyło 17,2 tys. osób, VAT – 21,8 tys., a CIT – zaledwie 392 płatników. Było też odpowiednio 3,3 tys. i 8,8 tys. wniosków o odroczenie terminu płatności lub umorzenie zaległości podatkowej.

– Ostatnie tygodnie to skokowy wzrost liczby wniosków, ale wielu przedsiębiorców wstrzymywało się, czekając na specustawę i pakiet działań wspierających firmy. Dzwonili i pisali e-maile, żeby dopytać o rozwiązania. Prawdziwa fala wniosków dopiero przyjdzie – mówi nam naczelnik jednego z urzędów. Na tarczę antykryzysową pracodawcy i pracownicy czekają ponad dwa tygodnie. To, co szczególnie ich interesuje, to czy fiskus pomoże im utrzymać płynność finansową dzięki przyspieszonym zwrotom VAT. Apelują o to największe organizacje zrzeszające biznes. Chcą, aby standardowy okres oczekiwania na przelew skrócić z 60 do 14 dni.

„Przedsiębiorcy powinni mieć możliwość otrzymywania zwrotów VAT w najkrótszym możliwym terminie, tak aby zatrzymane kwoty podatku nie pogłębiały problemów z płynnością finansową przedsiębiorstw i brakiem dostępu do finansowania działalności. Zasadne jest, aby w terminie trwania stanu epidemicznego albo epidemii, ale także w okresie sześciu miesięcy po jego zakończeniu, zwrot nadwyżki podatku naliczonego nad należnym dokonywany był w terminie 14 dni od dnia złożenia rozliczenia przez podatnika” – apeluje Konfederacja Lewiatan.

Jak to wygląda po stronie resortu finansów? W tej kwestii nie rozesłano do naczelników urzędów skarbowych wytycznych, aby ekspresowo zwracali VAT. Nasi rozmówcy z rządu wskazują, że o ten podatek trzeba szczególnie dbać, bo odpowiada za ponad 45 proc. wszystkich wpływów do kasy państwa. Do tego najłatwiej dokonywać na nim oszustw i wyłudzać zwroty. Ostatnie lata upłynęły skarbówce na uszczelnianiu VAT i ograniczaniu skali nieprawidłowości. – Dyrektorzy izb administracji skarbowej czekają na sygnał z góry. Ale są też izby, gdzie dyrektorzy samodzielnie podjęli decyzje, by puszczać wszystko, co jest zweryfikowane – twierdzi nasz rozmówca z KAS.

Dodaje, że urzędnicy przyspieszają o 14 dni rozpatrywanie wniosków o zwroty, aby zmieścić się w czasie ewentualnej kwarantanny. – Chodzi o ułatwienie w sytuacji potencjalnego wyłączenia urzędu. Wtedy obsługę przejmuje częściowo sąsiedni urząd albo osoby, które się nie zakaziły, pracują na zmianie zdalnej. To jednak rozwiązanie niedoskonałe, co widać na przykładzie Urzędu Skarbowego w Pruszczu Gdańskim, który przez kwarantannę był zamknięty na dwa tygodnie i teraz musi nadgonić pracę. Gdyby takich wyłączeń było więcej, będzie problem z realizacją zwrotów czy rozpatrywaniem wniosków. Dlatego lepiej dzisiaj ten VAT puszczać szybciej – uważa nasz informator.

Na razie urzędnicy dostali wytyczne, aby w pierwszej kolejności zwalniać VAT z rachunków split payment. Dodatkowo zwroty i nadpłaty podatków powstałe przed dniem powstania zaległości podatkowych nie będą zaliczane na poczet długów podatników, ale będą zwracane bezpośrednio, o ile podatnik nie zażyczy sobie inaczej. Wyzwaniem dla administracji skarbowej będzie także to, że z ponad 62 tys. urzędników i funkcjonariuszy KAS aż 13 proc. obecnie nie pracuje (dane z piątku). Są na zwolnieniach, opiekują się dziećmi lub są poddani kwarantannie.

Do tego zmieniła się cała organizacja funkcjonowania KAS i wprowadzono rotacyjny system pracy. „W odstępach minimum tygodniowych następuje zmiana. Taka organizacja w przypadku wystąpienia podejrzenia zakażenia koronawirusem powoduje, że zachowana jest ciągłość pracy organów podatkowych. MF zobligowało dyrektorów izb administracji skarbowej do zapewnienia takiej organizacji pracy, aby wnioski podatników dotyczące ulg w spłacie zobowiązań były załatwiane bez zbędnej zwłoki” – informuje biuro prasowe skarbówki.

W takiej sytuacji jednak zmierzenie się z setkami tysięcy nowy wniosków będzie zadaniem ekstremalnie trudnym. – Już przerzuca się ludzi z innych komórek organizacyjnych, aby w pierwszej kolejności i w miarę na bieżąco realizować zadania związane ze zwrotami PIT czy VAT i rozpatrywaniem wniosków dotyczących podatków. Tyle że jeśli ktoś pracuje zdalnie, to nie ma dostępu do wielu systemów. Laptopów brakuje, a przeniesienie ludziom do domów komputerów stacjonarnych nie jest proste – mówi nasz rozmówca z KAS. 

]]

Nie każdy przysmak w firmie z odliczeniem VAT

Fiskus liberalnie podchodzi do kawy, herbaty i mleka fundowanych zatrudnionym. Jego opór budzą natomiast owoce i ciastka.

<![CDATA[

Z wnioskiem o interpretację zwrócił się pracodawca, który kupuje dla swoich pracowników różne artykuły spożywcze. Poinformował, że są to głównie owoce, kawa, herbata, mleko, a także ciastka i cukierki. Udostępnia je nieodpłatnie w pomieszczeniach socjalnych, w godzinach pracy.

Podkreślił, że pracownicy nie zabierają produktów do domu. Zakupy nie są finansowane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, lecz ze środków obrotowych spółki.

Uważał, że może odliczyć VAT naliczony, który płaci przy zakupie tych produktów, natomiast nie musi płacić VAT należnego od udostępniania ich pracownikom.

Argumentował, że zapewnienie napojów i przekąsek służy zwiększeniu motywacji do pracy i wzrostowi wydajności pracowników. To z kolei pozwala szybciej i sprawniej zrealizować cele biznesowe założone przez spółkę i przyczynia się do wzrostu jej obrotów. Słowem, ma związek z czynnościami opodatkowanymi, a tym samym uprawnia do odliczenia VAT.

Uważał natomiast, że nie powinien płacić VAT od udostępniania napojów i przekąsek, bo nie można traktować spożywania ich przez pracowników w trakcie wykonywania obowiązków służbowych jako zużycia na cele osobiste, o którym mowa w art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy o VAT.

Nie od owoców i słodyczy

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że pracodawca nie ma prawa odliczyć VAT naliczonego zapłaconego przy zakupie: owoców, ciastek i cukierków. Zwrócił uwagę na to, że obowiązek ich udostępnienia nie wynika z żadnych przepisów i nie są one niezbędne do prowadzonej działalności gospodarczej. Pracownicy mają obowiązek świadczyć pracę niezależnie od możliwości skorzystania z artykułów spożywczych, jakie daje im z własnej woli pracodawca − stwierdził fiskus.

Uznał więc, że zapewnienie tych przysmaków służy zaspokajaniu osobistych, prywatnych potrzeb pracowników i nie ma związku z prowadzoną przez spółkę działalnością gospodarczą.

Można odliczyć przy napojach

Inaczej wypowiedział się w sprawie kawy, herbaty i mleka. Zwrócił uwagę na to, że konieczność ich zapewnienia w trakcie pracy nakładają na pracodawców przepisy rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. z 2003 r. nr 169, poz. 1650 ze zm.). Uznał więc, że mają one związek z czynnościami opodatkowanymi i VAT od nich może zostać odliczony.

Bez VAT należnego

Co do VAT należnego od przekazania pracownikom owoców, kawy, herbaty, mleka, ciastek i cukierków, to fiskus stwierdził, że pracodawca nie ma takiego obowiązku.

Warunkiem koniecznym opodatkowania ich nieodpłatnego przekazania jest możliwość odliczenia VAT naliczonego, a w przypadku owoców i słodyczy jest to niemożliwe – stwierdził fiskus.

Natomiast udostępnianie pracownikom kawy, herbaty czy mleka nie jest opodatkowane, bo nie jest to zużycie na cele osobiste, skoro obowiązek zapewnienia tych napojów wynika z przepisów bhp – wyjaśnił. 

Interpretacje indywidualna dyrektora KIS z 9 marca 2020 r., sygn. 0111-KDIB3-1.4012.806.2019.2.AB

]]

Emilewicz: Rozliczenie PIT dla osób fizycznych zostanie przesunięte do końca maja

Rozliczenie PIT dla osób fizycznych zostanie przesunięte do końca maja, podobnie jak CIT; przesuwamy też obowiązek składania sprawozdań finansowych – powiedziała w czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

<![CDATA[

Szefowa resortu rozwoju uczestniczyła w czwartek w wideokonferencji dotyczącej rozwiązań zawartych w Tarczy Antykryzysowej.

Jak podkreśliła, ustawa będzie "adresować terminy administracyjne wyczerpujące się z końcem marca".

Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami, jak powiedziała, zostaje przesunięty m.in. obowiązek składania sprawozdań finansowych. "Ten, który mamy na koniec marca - przesuwamy na początek lipca" - powiedziała.

"Rozliczenie PIT dla osób fizycznych zostanie przesunięte do końca maja. Podobnie jak CIT, już jest opublikowane rozporządzenie CIT-8, przesunięte również na koniec maja" - podkreśliła.

Emilewicz wyjaśniła, że wszystkie elementy tarczy, które są dzisiaj zapisane w ustawie, jeśli odnoszą się do płacy minimalnej, "referują do płacy minimalnej z tego roku, czyli do kwoty 2 tys. 600 zł". "Od tego poziomu liczone są: (świadczenie przysługujące w wysokości -PAP) 80 proc. minimalnego wynagrodzenia, postojowe, itd" - mówiła.

Projekt tzw. Tarczy antykryzysowej został przyjęty przez rząd, wysłany do Sejmy i Rady Dialogu Społecznego - poinformowała w czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Celem Tarczy jest zmniejszenie negatywnego wpływu epidemii koronawirusa na polską gospodarkę.

Tarcza to zestaw kilku projektów ustaw przygotowanych m.in. przez resorty rozwoju, finansów i Ministrostwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Według Ministerstwa Rozwoju jej wartość to co najmniej 10 proc. polskiego PKB.

]]

Termin na sprawozdanie roczne będzie przesunięty – dla wszystkich przedsiębiorców [NEWS DGP]

Termin na sporządzenie rocznych raportów za 2019 r. zostanie wydłużony dla wszystkich jednostek – poinformował DGP Paweł Jurek,  rzecznik ministra finansów.

<![CDATA[

Na razie nie są znane szczegóły. Resort jeszcze nie zadecydował, o ile przesunięty zostanie termin na sporządzenie sprawdzań za 2019 r. Ale to dobra informacja, bo zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, termin mijałby 31 marca. Środowiska księgowe już od dawna postulowały o przesunięcie tego i innych terminów m.in. złożenia deklaracji CIT-8. Pisma w tej sprawie wysyłało m.in. Stowarzyszenie Księgowych w Polsce i Polska Izba biegłych rewidentów.

W środę pisaliśmy, że zapadła już decyzja, że szpitale i organizacje pożytku publicznego będą miały czas na złożenie CIT-8 do 31 lipca 2020 r., natomiast pozostali podatnicy do końca maja.

Teraz zmiana ma dotyczyć sprawozdań finansowych. Minister finansów przesunie termin ich sporządzenia rozporządzeniem - o czym zapewnił DGP resort. Taką możliwość da bowiem specustawa, która jeszcze w tym tygodniu ma zostać przyjęta przez Sejm.

Z projektu specustawy wynika też, że o 30 dni, licząc od dnia odwołania stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego, zostaną wydłużone terminy na sporządzenie i przekazanie sprawozdań budżetowych oraz sprawozdań finansowych przez jednostki finansów publicznych (np. samorządowe, budżetowe, fundusze celowe), prokuratury i sądy.

]]

Tarcza antykryzysowa. Jak i kiedy państwo dopłaci firmom do wynagrodzeń

Nie zabraknie środków na dofinansowanie miejsc pracy; zależy nam na tym, aby polskie rodziny, aby polscy pracownicy mieli pracę – mówiła w środę szefowa MRPiPS Marlena Maląg.

<![CDATA[

Maląg podkreśliła na konferencji prasowej, że w tzw. tarczy antykryzysowej znalazły się projekty potężnego wsparcia finansowego dla przedsiębiorców. "Najważniejsze jest to, że nie zabraknie środków na dofinansowanie miejsc pracy. Zależy nam na tym, aby polskie rodziny, aby polscy pracownicy mieli pracę" - oświadczyła minister.

Jedno z rozwiązań - mówiła szefowa MRPiPS - odnosi się do elastycznego czasu pracy. "Pracodawca może obniżyć o 20 proc. wynagrodzenie i czas pracy pracownikowi, jednak nie mniej niż do pół etatu. Natomiast państwo i pracodawca biorą na siebie koszty po połowie tego obniżonego wynagrodzenia, jednakże państwo nie dopłaci więcej niż 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli dopłacimy do tego wynagrodzenia pracownika ponad 2,5 tys. zł" - podkreśliła Maląg.

"To finansowanie będzie przez trzy miesiące i będzie ono obwarowane tym, że przez kolejne miesiące pracownik będzie pracował, ale pracodawca oceni swoją sytuację, zobaczy, czy jednak w niektórych wydziałach nie musi zastosować na przykład przestoju ekonomicznego. Tutaj również pójdzie wsparcie do pracodawców" - mówiła szefowa MRPiPS.

"Jeżeli pracodawca pracownikowi obniży wynagrodzenie, jednak nie mniej niż do minimalnego, my sfinansujemy po połowie koszty, a więc połowę minimalnego wynagrodzenia razem ze składkami pracodawca będzie miał zrefundowane z budżetu państwa" - dodała.

Wszystkie te zmiany, które będą się odbywały w ramach tarczy antykryzysowej w przedsiębiorstwach, będą w uzgodnieniu ze stroną społeczną; to jest bardzo ważne, aby pracownicy czuli w pełni to wsparcie - powiedziała w środę szefowa MRPiPS Marlena Maląg.

Maląg podkreśliła na konferencji prasowej w Warszawie, że rządowi zależy na tym, by "nie było wąskiego gardła", gdy pracodawcy zaczną składać wnioski o pomoc państwa w związku ze stratami spowodowanymi epidemią koronawirusa, bo - jak oceniła - to wsparcie musi być na tyle szybkie, by gospodarka była "na pełnym krwioobiegu".

"Tutaj pracowaliśmy w porozumieniu ze stroną społeczną - a więc wszystkie te zmiany, które będą się odbywały w przedsiębiorstwach, będą w uzgodnieniu ze stroną społeczną. To jest bardzo ważne, aby pracownicy czuli w pełni to wsparcie. Środki i siły na pełnych obrotach, pracujemy i jestem głęboko przekonana, że te wszystkie rozwiązania, które są zaproponowane dla małych, mikro, ale także dla dużych przedsiębiorstw, bo to jest ważne, że tak naprawdę wszystko jest siłą zamachową" - mówiła minister.

Podkreśliła, że duże przedsiębiorstwa dają zlecenia mniejszym. "Dlatego musimy równomiernie pomyśleć o szerokim wsparciu. I to wsparcie jest w tej ustawie +covidowej+ zawarte" - zaznaczyła Maląg.

"Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa w kłopotach, będziemy patrzyli na to, jak ich obroty spadły; jeśli spadły o 15 proc. przez dwa miesiące, będziemy porównywali ten rok do roku poprzedniego. Jeśli obroty spadną o 25 proc. będziemy porównywali miesiąc do miesiąca" - dodała Maląg.

]]